środa, 14 września 2016

Guess who's back, back, back, back again...

                Yup, it’s me. Witajcie, cześć i czołem.

                Och, jak mi tego brakowało. Jestem tak wykończona tymi wakacjami jak jeszcze nigdy. Na szczęście zaczęłam urlop! … A przynajmniej ok. 2 tygodnie odpoczynku.

                Skończyłam liceum (z wyróżnieniem, kłaniam się, nie trzeba gratulować kwiatami), napisałam matury, zdałam je, złożyłam podanie na studia i się na nie dostałam. Czy jestem z siebie dumna? Oczywiście. A czemu jestem wykończona skoro skończyłam naukę na cztery miesiące? Oh, well… praca.

                Przez 107 dni przepracowałam 104. Jestem z siebie dumna? W cholerę. Szczególnie, że rodzina podejrzewała że sobie nie poradzę, wrócę po dwóch tygodniach. Look who did it! Yup, it’s me!

                A teraz, skoro jestem już w domu (nareszcie!) czas na jedzenie, spanie i pranie ubrań… A zaraz potem czas na imprezy, jedzenie i dodawanie notek, bo zebrałam trochę przemyśleń.


                See you soon <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz