Yup, it’s
me. Witajcie, cześć i czołem.
Och,
jak mi tego brakowało. Jestem tak wykończona tymi wakacjami jak jeszcze nigdy.
Na szczęście zaczęłam urlop! … A przynajmniej ok. 2 tygodnie odpoczynku.
Skończyłam
liceum (z wyróżnieniem, kłaniam się, nie trzeba gratulować kwiatami), napisałam
matury, zdałam je, złożyłam podanie na studia i się na nie dostałam. Czy jestem
z siebie dumna? Oczywiście. A czemu jestem wykończona skoro skończyłam naukę na
cztery miesiące? Oh, well… praca.
Przez
107 dni przepracowałam 104. Jestem z siebie dumna? W cholerę. Szczególnie, że
rodzina podejrzewała że sobie nie poradzę, wrócę po dwóch tygodniach. Look who
did it! Yup, it’s me!
A teraz,
skoro jestem już w domu (nareszcie!) czas na jedzenie, spanie i pranie ubrań… A
zaraz potem czas na imprezy, jedzenie i dodawanie notek, bo zebrałam trochę
przemyśleń.
See you
soon <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz