wtorek, 21 lipca 2015

TMI tag :)

No więc uznałam, że w końcu napiszę tutaj coś o sobie, bo chyba nie udostępniałam jeszcze takich szerszych informacji o sobie. TMI Tag, czyli Too Much Information to zbiór 49 pytań (no dobra, 50, ale ostatnie to ‘Kto powinien odpowiedzieć na te pytania?’ więc uznałam że nie jest ważne), które poruszają różne kwestie życia osoby odpowiadającej. A że jestem zbyt leniwa, aby wymyślać własne pytania oraz że mogę to potraktować jako mój pierwszy w życiu challenge, więc oto jest przed Wami TMI Tag. Get to know me. Enjoy.

1. Co masz na sobie ?
Koszulka z numerem 6 z przodu i nazwiskiem Kurek z tyłu, wersja z reprezentacji Polski i krótkie spodenki, bo jest już noc i jestem już w łóżku

2. Czy kiedykolwiek byłaś zakochana ?
Tak, chyba jak każdy

3. Czy kiedykolwiek miałaś 'straszne zerwanie' ?
Nie było strasznego, chociaż zwykłe także bolało przez jakiś czas ;)

4. Ile masz wzrostu ?
O ile nie urosłam od czasu mierzenia to 163 cm

5. Ile ważysz ?
Dokładnie 60,4 kg

6. Jakieś tatuaże ?
Nie, ale mam w planach

7. Jakiś piercing ?
Już nie. Miałam dwa razy przekłuwane uszy, ale dziurki już zarosły

8. OTP ? (one true pairing)
Stydia (Stiles + Lydia) z Teen Wolfa

9. Ulubiony program (serial) ?
Teen Wolf, ja chyba żyję tym serialem…

10. Ulubione zespoły ? 
Ojeny, za dużo do wypisywania. Ale z ostatnio odkrytych to Years & Years, Olly Alexander ma świetny głos!

11. Coś, czego Ci brakuje ?
Hm, ostatni to chyba przyjaciół? Bo albo są daleko i ciężko się spotkać albo pracują…

12. Ulubiona piosenka ?
Nie mam, bo słucham tak na serio wszystkiego i ciężko by mi było wybrać jedną

13. Ile masz lat ?
Od dokładnie piętnastu dni- osiemnaście

14. Znak zodiaku ?
Rak

15. Czego szukasz u partnera ?
Wsparcia i zrozumienia. No i oczywiście miłości.

16. Ulubiony cytat ?
Hm, może Stop apologizing for your emotions = Przestań przepraszać za swoje emocje

17. Ulubiony aktor ?
Ponadczasowi Johny Deep i Robert Downey Junior. A do tego może Ben Barnes, Theo James, Dylan O’Brien i Logan Lerman

18. Ulubiony kolor ?
Fioletowy i zielony. Często też obok siebie.

19. Głośna muzyka czy cicha ?
Najczęściej głośna. Przepraszam wszystkich, którzy ze mną mieszkają…

20. Gdzie idziesz gdy jesteś smutna ?
Ostatnio coraz częściej siadam na parapecie z wielkim miśkiem Stefanem, słuchawkami na uszach i patrzę przez okno

21. Jak długo zajmuje Ci prysznic ?
O dziwo nie mam prysznica w domu, tylko wannę. I kąpię się najczęściej 45-60 minut… Ups?

22. Jak długo zajmuje Ci przygotowanie się rano ?
Przez to, że mam wtedy jakby spowolnione ruchy to koło godziny razem ze śniadaniem

23. Czy kiedykolwiek brałaś udział w bójce ?
Można powiedzieć że tak, bo biłam się z kolegami. Ale to nigdy nie była taka poważna bójka.

24: TURN ON - Co Cię kręci/Co Ci się podoba u chłopców?
Gdy potrafi tańczyć. Uśmiech. Poczucie humoru. Inteligencja.

25. TURN OFF - Co Ci się nie podoba u chłopców?
Tani podryw. Popisywanie się.

26. Powód dla którego dołączyłaś do Blogsfery ?
Za pierwszym razem dlatego, że chciałam umieścić gdzieś swoje opowiadanie. Z tym blogiem dlatego, że chciałam gdzieś umieścić swoje myśli.

27. Czego sie boisz ? 
Ostatnio zaczęłam się bać zemdlenia, taki dziwniejszy strach. A z tych normalniejszych- dentysty (ale to przezwyciężam i byłam nawet wczoraj!), porażki i brzydzę się wszelkich robaków.

28. Kiedy ostatnio płakałaś ?
W niedzielę wieczorem. PMS.

29. Kiedy ostatnio powiedziałaś że kogoś kochasz ? 
Jakiś czas temu

30. Co oznacza Twój Blog username?
Moje imię. Chociaż w bardziej angielskiej wersji

31. Ostatnia przeczytana książka ?
Druga część ‘Niezgodnej’- ‘Zbuntowana’

32. Książka, którą aktualnie czytasz?
Trzecia część ‘Niezgodnej’ – ‘Wierna’

33. Co ostatnio oglądałaś ?
Najnowszy filmik Connora Franty na yt

34. Ostatnia osoba, z którą rozmawiałaś ?
Moja mama

35. Relacja między tobą a osobą, której ostatnio wysłałaś SMS'a ?
Była to Pycia, więc przyjaźń

36. Ulubiona potrawa ?
Naleśniki!

37. Miejsce, które chcesz odwiedzić ?
Wielka Brytania

38 Ostatnie miejsce w którym byłaś ?
Miasto, czyli gabinet stomatologiczny i kilka sklepów spożywczych. A tak to byłam na moim podwórku i jeździłam rowerem.

39. Czy ktoś Ci się teraz podoba ?
Tak 

40. Ostatni raz kiedy pocałowałaś kogoś ?
Jeny, kiedy to było… xD

41. Ostatnio kiedy ktoś Cię obraził ?
Bodajże w niedzielę?

42. Ulubiony smak słodki ?
Czekolada, choć chyba zaczyna mi się powoli przejadać, czym jestem przerażona

43. Na jakich instrumentach grasz ?
Grałam na flażolecie! A tak to uczyłam się na pianinie, ale nic tak na serio nie potrafię.

44. Ulubiona część biżuterii ?
Bransoletki

45. Ostatni uprawiany sport ?
Jazda rowerem

46. Jaka piosenkę ostatni spiewałaś ?
Years & Years- Desire, przynajmniej to pamiętam, ale mogłam coś jeszcze później nucić bez myślenia o tym

47. Ulubiony teks na podryw ?
Nie mam tekstu na podryw i raczej nigdy go nie będę miała…

48. Czy kiedykolwiek użyłaś tego tekstu?
No właśnie…

49. Z kim ostatnio przebywałaś w wolnym czasie?
Mam wakacje, więc wolny czas mam ciągle, a dzisiaj najwięcej widziałam się z rodzicami i babcią

poniedziałek, 13 lipca 2015

Moje spojrzenie na pełnoletność

                Jestem. Nowa, dojrzała, starsza… Nie, czekaj. To nie jest prawda, skoro tego nie czuję, tak? Więc zacznijmy jeszcze raz.

                Jestem. Pełnoletnia… No właśnie, i to by było na tyle. Bo chyba tylko to zmieniło się w moim życiu. I chyba jestem tym trochę zawiedziona. Jeszcze tydzień przed moimi urodzinami nasłuchałam się historii jak to się budzi w te osiemnaste urodziny i czuje odmieniony, nowy i takie inne rzeczy. Jednak gdy ja obudziłam się w poniedziałek, 6 lipca, czułam jedynie ból stóp po zbyt długim przebywaniu w sandałach na trzynastocentymetrowym słupku (wytrzymałam od 18 do 3 nad ranem!)…

                Więc jak to tak naprawdę jest z przekroczeniem tego magicznego progu osiemnastu lat? Nie wiem. Każdy zapewne postrzega to inaczej. Ale tutaj jest moje spojrzenie na pełnoletność:

                Zmieniły się dokładnie 3 rzeczy:

  • Mogę legalnie kupować alkohol i papierosy. To drugie nie przyda mi się wcale, a nawet mi zaszkodzi, bo mama zacznie mnie wysyłać do sklepu, gdy jej się nie będzie chciało. To pierwsze… Cóż, wódki mam jeszcze dużo po imprezie, wino też się znajdzie pośród prezentów, a piwo piję jedynie smakowe. I gdy je kupuję i tak nie pytają się mnie o dowód. Ale to zapewne zasługa makijażu.
  • Mogę w końcu zdawać na prawo jazdy. Tak prawdziwie, czyli przystąpić już do egzaminu. I zapewne niedługo to nastąpi, czego bardzo się boję!
  • Mogę wchodzić do klubów, ponieważ mam dowód legitymujący mnie. Ale jestem ciekawa kiedy to nastąpi, bo jak na razie nie czuję potrzeby pójścia do jakiegoś klubu.


                Dużo, prawda? Tak, pełnoletność naprawdę wszystko zmieniła w moim życiu! Ale spokojnie, nie jestem zła czy coś. Spodziewałam się tego. Jednak chcę Wam też powiedzieć, czego osiągnięcie osiemnastu lat nie zmieniło… i jestem z tego bardzo zadowolona!

  • Nadal mogę bezkarnie oglądać bajki. Znaczy się…  Halo, teraz powstają tak świetne filmy animowane że aż grzech ich NIE oglądać! I tak na przykład byłam ostatnio na Minionkach w kinie i śmiałam się chyba najmocniej na całej sali… Nic nie poradzę, że kocham te stworki!

  • Pełnoletność nie znaczy że musisz zamieszkać sam(a), z dala od rodziców i sam(a) się utrzymywać. I jestem bardzo wdzięczna że tak nie jest!

  • Nadal mogę wygłupiać się z moimi przyjaciółmi i wcale nie muszę się tego wstydzić. Mogę robić najdziwniejsze i najgłupsze rzeczy i NIE muszę dorastać. I wcale nie chcę tego robić. Gdy dorastamy, tracimy to dziecko, które jest w nas. A ja nie potrafię tego zrobić. I moi przyjaciele nawet mi tego zakazują. Nawet za kilkanaście lat, gdy już będę miała dzieci, nie stracę tej wyjątkowej cząstki mnie. I będę się z nimi huśtać na huśtawkach, zapewne mając większą frajdę niż oni, a co!
  • Nie muszę nagle zmieniać swojego życia. Nie muszę porzucać moich pasji, zmieniać przyzwyczajeń czy przyjaciół. Niektórzy myślą, że gdy osiągną pełnoletność to muszą dojrzeć i nie mogą już interesować się np. prowadzeniem bloga bo to nie pasuje do pełnoletnich ludzi. NIC nie musisz! Bądź sobą, rób to, co Cię uszczęśliwia. I nie przejmuj się nikim.


Jest też jedna rzecz, która się nie zmieniła, lecz nie wiem czy mi się to podoba, czy nie. Po prostu nie potrafię zdecydować i nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie… Moi rodzice nadal traktują mnie tak samo. A nawet chyba trochę dziwniej i tłumaczę to tym, że nie mogą uwierzyć w to, że mam osiemnaście lat. I chcą nadal mieć małą Adę, która nigdy nie wyjedzie na studia i nie zacznie własnego życia.

               
                Więc mniej więcej tak ja postrzegam pełnoletność. Jestem pewna, że ten post jest chaotyczny i zapewne nie ma sensu, ale starałam się przelać tutaj to, co myślę, a chyba sama nie wiem co myślę (tak, jestem ostatnio trochę porąbana).

No więc to tyle na dzisiaj, jestem pewna że wstawię tutaj nowy post za tydzień albo nawet szybciej, bo mam już na niego pomysł. I mam pomysł na kolejny… Więc powinnam tutaj zaglądać częściej. Bo w końcu są wakacje i mam na to czas.


Więc… Cześć! I nie przejmuj się pełnoletnością! (a mój Wordowy słownik ciągle zmienia to słowo na ‘pełnoletniość’. Co z tobą?!)

czwartek, 2 lipca 2015

Co ostatnio dzieje się w moim życiu?



                Ostatni opublikowany post jest datowany na 15 maja… Kurczę, Ada, weź się w garść z tym blogiem…

                Więc szczerze Wam powiem że dużo się działo przez te (niecałe) dwa miesiące. I jeszcze nie jestem pewna czy to dobrze czy źle. Dowiem się gdy się skończy ta gonitwa…

Maj:
Poniedziałki i wtorki wypełnione były bieganiną: z domu na autobus, z autobusu do szkoły, ze szkoły na autobus, z autobusu na prawko i z prawka do domu żeby mieć choć chwilę czasu wolnego. Jednak pomimo całego tego zamieszania, wracałam do domu o 19, po 13 godzinach przebywania poza domem i kładłam się spać.
Reszta dni wypełniona była nauką. Sprawdziany, kartkówki, prace klasowe, poprawy.
Były także cztery dni, w których musiałam przeżyć przygotowania do pogrzebu wujka.
I jeden dzień, w którym nie było lekcji, ale i tak pojechałam do szkoły, bo był piknik samorządowca, czyli różne występy, konkursy i inne głupoty.
Oraz weekendy także wypełnione nauką. Ada-kujon...

Czerwiec:
Tydzień nauki.
Tydzień wycieczki w góry (z której mam nadzieję stworzyć filmik, gdyż dużo nagrywałam, i wstawić go tutaj, lecz nie wiem kiedy mi się to uda).
Kolejny tydzień popraw i osiemnastka Oliwii w piątek (19 czerwca) oraz weekend odżywania po niej.
A wtedy zaczyna się najciekawsze: jazdy. Tak, zaczęłam już jeździć samochodem. I jest to dla mnie przerażające…
Ostatni tydzień czerwca to ogarynanie wielu rzeczy, chodzenie na drinki już o 12:30 lub nawet o 8:30 w dniu zakończenia i ogólnie cieszenie się końcem szkoły.

No i tak zaczął się już lipiec:
W poniedziałek fryzjer i sprzątanie domu.
We wtorek Chojnice do południa, a po południu jazda w Pile.
Wielkie sprzątanie domu w środę.
Nadal sprzątanie dzisiaj (czwartek) i ostateczne myślenie co jeszcze muszę zrobić przed sobotą.
A przede mną jeszcze piątek, czyli kolejna jazda w Pile i strojenie Sali oraz sobota, czyli moja osiemnastka i tysiąc rzeczy, które jeszcze będę musiała w ten dzień ogarnąć.

Więc tak. Myślę że trochę miałam na głowie. Może nie wydaje się Wam to dużo, jednak dla mnie było to na tyle czasochłonne, że gdy siadałam przy laptopie, chciałam tylko posłuchać przez chwilę muzyki i iść spać.

Och, a do tego wszystkiego chyba zaczyna mnie to wszystko przerastać i mam gorszy humor, ogólnie jestem smutna i rozdrażniona...

Niedługo powinnam wymyślić nowy post lub stworzyć film z wycieczki.
A tymczasem zostawiam Was z dwiema piosenkami, które zawładnęły mój umysł ostatnio i idę spać (bo mam jutro o 5 pobudkę)…


Dobranoc <3