niedziela, 30 sierpnia 2015

Schoolbag essentials, czyli co zawsze trzymam w torbie | Back to school #2

                Za dwa dni zaczyna się rok szkolny, co oznacza, że będziemy zmuszeni chodzić całe dnie z plecakiem lub torbą. I jakimś cudem musimy przewidzieć, co będzie nam potrzebne przez prawie cały dzień (ja np. wychodzę z domu o 6 rano i wracam dopiero koło 17). Niekiedy nawet nie myślimy, że coś nam się przyda w ciągu dnia i dopiero uświadamiamy to sobie, gdy potrzebujemy danej rzeczy…

                Pokażę Wam, co ZAWSZE mam w swojej torbie. Może coś to Wam pomoże i nie będziecie musieli pytać innych, czy mają np. chusteczki lub tabletki przeciwbólowe.



                Pierwszą rzeczą są moje okulary przeciwsłoneczne, koniecznie w etui. Zawsze przed wyjściem wybieram jedną z moich dwóch par okularów i wrzucam je do torby.

                Kosmetyczka. Mam tam wszystkie drobniejsze przedmioty, które mogą okazać się niezbędne w ciągu dnia. Z kosmetyków zabieram puder z pędzlem (w razie jakbym się błyszczała) i korektor (w razie jakbym miała jakieś pryszcze). Koniecznością jest też balsam do ust (czy inaczej pomadka ochronna), bo często mam popękane usta. Mały dezodorant, w zależności od tego, co wolicie- w spray’u albo w kulce.  Gumki do włosów i spinki lub wsuwki, w razie jakbym chiała spiąć włosy. Zawsze mam też lusterko, bo nigdy nie wiemy kiedy trzeba będzie poprawić makijaż lub fryzurę. Ponieważ jestem dziewczyną, mam też zawsze tampony. Tabletki przeciwbólowe, bo szkolna pielęgniarka nie zawsze wierzy, że kogoś boli głowa lub brzuch. No i krem Nivea, jak dla mnie najlepszy na wszystko.
                Często też mam tam krem Alantan plus, który kupuję w aptece. Pomaga mi w szczególności jeśli wyjdzie mi wysypka, co niestety jest na porządku dziennym u alergika.

                Dalej jest portfel. I w zależności ile zostaje mi miejsca po włożeniu książek- zabieram duży lub mały. W środku oczywiście jakieś pieniądze i dokumenty. Najczęściej mam przy sobie bilet miesięczny i legitymację (ponieważ dojeżdżam autobusem do szkoły), dowód osobisty i teraz już zabieram prawo jazdy. Mam też karty bankomatowe, ale jedynie w dużym portfelu- nie przekładam ich do małego.

                Etui na okulary, trochę już zniszczone i połamane, ale nadal żyje. W środku oczywiście okulary i chusteczki do ich czyszczenia.

                Etui na telefon z przydatnymi kieszonkami w środku. Trzymam tu zawsze telefon (wow, kto by się spodziewał) oraz słuchawki i chusteczki do czyszczenia okularów (bo sprawdzają się idealnie do ekranu).

                I w końcu takie mniejsze rzeczy: grzebień, chusteczki (jako że jestem alergiczką- zawsze dwie paczki), chusteczki nawilżane, gumy do żucia, Power Bank (bo nigdy nie wiadomo kiedy rozładuje Ci się telefon), inhalator (to ze względu na astmę), żel antybakteryjny (bakterie są dosłownie wszędzie) oraz notes z długopisem.

                Zawsze wrzucam też butelkę z wodą i jakiś batonik zbożowy, bo nigdy nie wiemy kiedy będzie nam się chciało jeść lub pić, a nie zawsze jesteśmy w pobliżu sklepu.


                To są według mnie najważniejsze rzeczy, które warto mieć przy sobie. Szczególnie w czasie roku szkolnego, gdy nie ma nas w domu przez prawie cały dzień.


                We wtorek rano kolejny post, podejrzewam że ostatni z serii Back to school. Do zobaczenia!

sobota, 29 sierpnia 2015

Zrób to sam- okładki zeszytów. | Back to school

                Zacznijmy opłakiwać, znowu zaczyna się rok szkolny. Cieszę się na to jak na wizytę u dentysty… Jednak nie da się cofnąć czasu ani sprawić, aby szkoła zniknęła. Więc wróćmy do szkoły stylowo!
                Pokażę Wam bardzo prosty sposób na ozdobienie okładki zeszytu i spersonalizowanie jej. Myślę, że każdy będzie potrafił to zrobić. Więc to dzieła!

Krok 1: Przygotować potrzebne rzeczy. Żadna filozofia, gdyż myślę, że jakiś zeszyt, nożyczki i klej ma każdy.
Jeszcze dwie krótkie rady: polecam kołozeszyt do tego, gdyż łatwiej jest ozdobić taką okładkę, jednak dla chcącego nic trudnego i wtedy żaden typ zeszytu nie jest nam straszny. Plus ja wybrałam klej magic, gdyż jest trwały i bezbarwny oraz polegam na nim od kilku lat, ale to już co kto ma pod ręką.


Krok 2: Wydrukować wybrane zdjęcia. Można do tego posłużyć się stronami takimi jak tumblr, pinterest, weit lub po prostu Google. Wykorzystać też oczywiście możecie własne zdjęcia.


Krok 3: Wyciąć zdjęcia. Osobiście spodobał mi się pomysł trójkątów, więc wycięłam taki kształt ze sztywnego papieru i według niego przycinałam obrazki. Jednak możecie wybrać prostokąty, kwadraty, romby- cokolwiek Wam się spodoba. 


Krok 4: Ułożyć zdjęcia według naszego upodobania. 


Krok 5: Przykleić zdjęcia do okładki. Możecie przed tym krokiem przykleić jeszcze biały papier na zeszyt i dopiero wtedy zdjęcia, jednak nie jest to niezbędne. 

Krok 6: Obciąć jeszcze nadmiar z boków okładki…


I gotowe! Opcjonalne jest także użycie bezbarwnego lakieru w spray’u lub czegoś podobnego, aby zdjęcia się mocniej trzymały. 

Macie teraz własny, spersonalizowany zeszyt. Obkleiłam także jego przód, gdzie dodałam ozdobną taśmę na boki i na dodatkowej kartce napisałam przedmiot, i zeszyt był gotowy.

Możecie w ten sposób ozdobić wszystkie zeszyty, używając innych zdjęć. Można także użyć zdjęć jedynie zrobionych w wakacje, a wtedy okładka będzie Wam przypominała o tych wszystkich wspaniałych chwilach. Pobawcie się trochę i sprawdźcie co wyjdzie. I cokolwiek Wam przyjdzie do głowy- jestem pewna, że nikt na świecie nie będzie miał identycznego zeszytu.

A teraz ogłoszenie- planuję dodać jeszcze 2-3 posty z serii Back to school, więc spodziewajcie się ich w najbliższym czasie. A tymczasem do zobaczenia! (I nie będzie to za kolejny miesiąc, spisywałam wszystkie pomysły do zeszytu i teraz będę je realizować)